CZY ISTNIEJE WŁOSKI PRZEPIS NA ZWIĄZEK IDEALNY?

Wychowałam się na filmach Disneya.

Mała syrenka, Piękna i Bestia, Lampa Alladyna, Śpiąca Królewna i Czerwony Kapturek – to były moje ulubione bajki.

Chociaż każda z nich dotyczyła innej historii, to zauważyłam pewien schemat.

Główna bohaterka była dobra.

A jak dobra, to i piękna.

Każda z nich miała kogoś na oku.

Księcia (ale trochę niemotę), bestię (ale pana na włościach) i bezdomnego (ale z polotem). 

Każdy z nich był pozytywnym bohaterem, a jak pozytywnym to oczywiście… przystojnym.

Oprócz Pana Bestii, który najpierw nie mógł się pochwalić ani miłym usposobieniem ani atrakcyjną aparycją. Dopiero kiedy jego serce zabiło szczerą miłością do Belli, to przemienił się w blond amanta.

Wszystkie te historie łączyło kilka cech wspólnych.

Miłość była nazywana zauroczeniem.

To nie rozmowa budowała trwałą relację, a wyobrażenia o drugiej osobie.

Niedopowiedzenia były normą, bo przecież w prawdziwej miłości trzeba pocierpieć. 

Czarne charaktery były brzydkie.

Miały nadwagę, zeza, szalone spojrzenie, krzywe nogi i szczerbaty uśmiech.

W filmach Disneya rzeczywistość była po prostu spolaryzowana.

Ładny =  dobry.

Brzydki = zły.

Miłość = jakoś się ułoży, bo przecież przezwycięży wszystko… prawda?

Kiedy zaczęłam przeobrażać się w dorosłą kobietę, to zauważyłam, jakim miłosnym bullshitem karmiła mnie popkultura.

Oczywiście już jako dziecko wiedziałam, że wygląd ma się nijak do tego, kto jakim jest człowiekiem,

Pamiętam jednak, jak wielokrotnie rzeczywistość dawała mi lekcje pokory, kiedy po omacku zaczynałam poruszać się po świecie relacji damsko-męskich.

Bo nie zawsze samo się ułoży.

Bo nie zawsze przeciwieństwa się dogadają.

Bo nie zawsze to co widziałam było prawdą.

Budowanie związku to praca nad komunikacją, uważnością, stawianiem granic i dokonywaniem odpowiednich wyborów.

Kilka razy przekonałam się, jak wielką moc mają słowa… szczególnie te nieodpowiednio dobrane.

Przekonałam się też, że chociaż mężczyzna może być najwspanialszym człowiekiem pod słońcem… ale jeśli on pragnie życia w jednym miejscu, a mnie nieustannie nosi po całym świecie – to po prostu się nie dogadamy.

Jestem zmęczona wszechobecnym zakrzywianiem rzeczywistości, upiększaniem jej na siłę, spłycaniem i zamiataniem ważnych spraw pod dywan.

Mam świadomość, że powoli świat zaczyna się zmieniać i niektóre tematy, które jeszcze 20 lat temu wywołałyby skandal, teraz coraz częściej pojawiają się w dyskusjach.

Lubię od czasu do czasu oczywiste komedie romantyczne.

Natomiast UWIELBIAM nieoczywiste filmy o miłości.

I właśnie ten wpis dedykuję najnowszej produkcji Paolo Genovese (DOBRZE SIĘ KŁAMIE W MIŁYM TOWARZYSTWIE).

Mamy teraz #tydzieńRZYMSKI, Genovese jest rzymianinem, a do kin weszli SUPERBOHATEROWIE.

SUPERBOHATEROWIE to sentymentalny komediodramat opowiadający o parze, która walczy o utrzymanie swojego związku. 

W główne role wcieliły się tu gwiazdy włoskiego kina: Jasmine Trinca (POKÓJ SYNA, SEKRET BOGINII FORTUNY) oraz Alessandro Borghi (SUBURRA, THE PLACE).

Czy na koniec wpisu odpowiem na tytułowe pytanie: CZY ISTNIEJE WŁOSKI PRZEPIS NA ZWIĄZEK IDEALNY?

Nie. 🙂

Pędźcie do kin i zobaczcie na własne oczy poruszającą historię dwójki superbohaterów.

Nie pożałujecie i na pewno mi podziękujecie. 🙂

Film możecie obejrzeć w poniższych miastach:

BIELSKO BIAŁA | BYDGOSZCZ | BYTOM | CZĘSTOCHOWA | GLIWICE | KATOWICE | KRAKÓW |  LUBLIN |  ŁÓDŹ |  POZNAŃ | RUDA ŚLĄSKA | RYBNIK | TORUŃ | WARSZAWA | WROCŁAW | TORUŃ |

Wpis powstał we współpracy z aurorafilms.pl

Te wpisy też mogą Cię zainteresować…

Nie znaleziono żadnych wyników

Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.

Zasmakuj dolce vita w Rzymie i odwiedź najlepsze miejsca na mapie kulinarnej Wiecznego Miasta!

Zaplanuj wymarzone wakacje, przeczytaj fascynujące historie, legendy o rzymskiej kuchni oraz zwiedzaj z przygotowaną przeze mnie interaktywną mapą online.